Światowy Dzień Miasta (31.10)
Dziś obchodzimy Światowy Dzień Miasta, co skłania do refleksji nad jakością życia w miejskich aglomeracjach. Tym bardziej, że jesteśmy na końcu sezonu rowerowego w trakcie, którego wiele osób dojeżdżało do pracy lub kontrahentów tym coraz bardziej popularnym i ekologicznym środkiem transportu.
Pytanie czy zdrowe podejście do codziennego transportu może mieć przełożenie na podatki?
W tym roku świat obiegła informacja, że w Belgii wprowadzono dopłaty za dojazd rowerem do pracy. Należny dodatek uzależniony jest od liczby pokonanych kilometrów. Jednocześnie, wypłacana kwota podlega zwolnieniu z opodatkowania do określonych kwotowo rocznych limitów.
Czy taka forma poprawy kondycji zdrowotnej pracowników i ekologicznego transportu może zyskać popularność nad Wisłą?
Jak najbardziej można założyć, że taka forma wsparcia mogłaby bardziej spopularyzować tą ekologiczną formę transportu. Jednakże, z dostępnych informacji wynika, że władze czy to lokalne czy centralne nie pracują obecnie nad żadnym konkretnym programem, który miałby zbliżoną konstrukcję do rozwiązania belgijskiego.
Pozostaje więc tylko liczyć na konkretnych pracodawców, którzy mogą wdrożyć lokalnie analogiczne rozwiązania na zasadzie konstrukcji benefitów pracowniczych zachęcających do dojazdu rowerem do miejsca pracy. Formy benefitów można mnożyć od dodatkowego dnia wolnego, przez skrócenie czasu pracy aż do benefitów płacowych.
Szkoda tylko że państwo nie dołoży choćby cegiełki do tego ostatniego rozwiązania a wręcz je uszczupli poprzez obowiązkowy pobór podatku. Trudno bowiem zidentyfikować jakieś szczególne zasady opodatkowania lub możliwości zwolnienia takiego benefitu z podatków osobistych.
Można więc tylko sobie życzyć, że kolejny rząd spojrzy bardziej łaskawym okiem na pracowników cyklistów. W szczególności, mając na uwadze, że wiele obietnic pod hasłem przyjaznych podatków padło w trakcie kampanii wyborczej, która całkiem niedawno dobiegła końca…